Pierwsze warsztaty fotograficzne, które poprowadziłam odbyły się w iście tropikalnej atmosferze. Nie dość, że 40 stopni w cieniu to jeszcze miejsce , które wybrałam nadały egzotyczny charakter naszym zdjęciom.
Chciałam pokazać fotografom z Polski, co oferuje nasz region, że można w jednym miejscu wykonać wiele wyjątkowych ujęć, które na zawsze będą wspaniałą pamiątka dla mnie.. dla nich i dla Martynki i całej jej rodziny.
Nie musze chyba tłumaczyć nikomu jakim wyzwaniem dla małej modelki było pozowanie w takim upale. Chowaliśmy się w cień jak tylko się dało.. no ale nie zawsze się dało.
Do ogrodów w Dobrzycy mogłabym wracać wiecznie. Za każdym razem odkrywam coś innego.. pojawiają się nowe kwiaty, inne drzewa kwitną.. Świat tam jest czarodziejski.
Gdyby ktoś był przypadkiem w okolicy.. zachęcam do zwiedzania. Naprawdę 2 godziny to mało. Ja bym tam mogła zamieszkać. <3