Nic tak nie czyni mnie szczęśliwą w fotografii jak zwariowany plener. Ciekawość świata małych dzieci jest tak fascynująca, iż mogłabym godzinami siedzieć w krzakach i z ukrycia łapać te niepowtarzalne chwile. Spontaniczność, upór, szajba.. któż z Was nie lubi na to patrzeć. Tylko wtedy widzimy nasze dzieci takimi jakie są naprawdę.
Nelcia wymarzyła sobie urodziny w temacie PIPI. Przyznam szczerze, że idealnie do niego pasowała. Sama się świetnie bawiłam i wcale nie chciało mi się kończyć tej sesji.
Jeśli chcecie sprawić swoim dzieciom wyjątkową pamiątkę na całe życie piszcie na deber@deber.pl. Te sesje muszę omawiać indywidualnie.